CD-Action bez płyty

CD-Action bez płyty

W czasach Internetu prasa wciąż ma coraz trudniej. Szczególnie wersja papierowa gazet, która po prostu często spóźnia się z informacjami i komentarzami, których wymagamy jak najszybciej (a przecież trzeba jeszcze to wszystko wydrukować i dystrybuować do kiosków). Do tego przecież często wolimy za darmo zobaczyć coś w sieci, nawet jeśli nie jest dziennikarstwem najwyższej jakości, zamiast płacić za redakcyjne wydawnictwa. Nic dziwnego, że wydawcy muszą kombinować i wymyślać coś nowego, by nas do siebie przyciągnąć.

Najnowszym pomysłem jest to co chce zrobić Bauer z legendarnym już pismem komputerowym z grami CD-Action. W końcu trudno znaleźć trochę starszego gracza, który od 1996 roku nie spotkał się nawet z jednym numerem tej gazety i nie kupił go dla ciekawych informacji, humoru, no i płyty z grami. Teraz jednak przynajmniej tego ostatniego może nie być.

To znaczy płyt, a nie gier. CD-Action na razie testuje rozwiązanie, które może okazać się prawdziwym hitem. Zamiast płyty, od najnowszego numeru, dołączana jest zdrapka z kodem do serwisu Steam, za pomocą którego ściągniemy grę, no i zostanie ona w naszej bibliotece pewnie nawet dłużej, niż czas życia płyty.

Ktoś powie, że to skomplikowane, bo pewnie znajdą się cwani Polacy, którzy zdrapią sobie kod, a gazety nie kupią (istnieje taka przykra ewentualność. Jednak ja chcę wierzyć, że będzie inaczej. Że właśnie to sprawi, iż więcej egzemplarzy tego pisma się sprzeda. Dlaczego? Bo od razu jego cena spada z 17,99 zł na 9,99 zł!

Mniejsza cena, to i mniejsza chęć kombinowania, bo więcej osób na pismo stać. No, a cała reszta pozostaje w niezmienionym stanie (tyle samo stron, wszystko to co znamy z treści magazynu). Natomiast Steam, nie jest problemem. W końcu prawie każdy z graczy z niego korzysta, bo tak zmienia nam się cały sposób sprzedaży gier, nie tylko prasy.

Na razie to jak wspomniałem test. Wydaje mi się jednak, że ciężko sobie wyobrazić, by się nie powiódł. Wtedy CD-Action na zawsze skończy z płytami. Również oszczędzając na ich kupnie, wypalaniu, kwestii zwiększonej wagi czasopisma itd. To rozwiązanie ma po prostu same plusy.