Rywalizacja telewizji linearnej z internetowymi wypożyczalniami wideo trwa w najlepsze. Choć widać w naszym kraju odpływ części widzów do sieci, to wciąż w większości tradycyjnie wolimy teleodbiornik. Co jednak najbardziej może nam w telewizji przeszkadzać? Oczywiście reklamy.
Czas przerw reklamowych można dobrze spożytkować (jedzenie, toaleta, rozmowa, itd.), jednak nie o to chodzi. Szczególnie, że Komisja Europejska, jak już pisałem, myśli o zwiększeniu czasu na spoty w telewizji. Tym samym naturalnym sposobem, na mniej reklam jest oglądanie wielu programów przez Internet.
Tyle, że jeśli nie wykupimy abonamentu na największych serwisach VoD, to reklamy wciąż nam będą towarzyszyć (czy to przed, czy w trakcie programu). No ale przecież co za problem. Przecież jest ich mniej i mniej nam przeszkadzają. Czy aby na pewno?
Analiza Wavemaker obala ten mit. To tylko jakaś sugestia, a nie prawda. Średnia reklam na godzinę w portalach VoD to 9,5 minuty. Więcej niż w TVP1 (8 minut), czy TVP2 (9,2 minuty)! Choć rzeczywiście krócej jak w stacjach komercyjnych (TVN i Polsat po 12 minut). Co ciekawe na treściach w takich portalach tak nam zależy, że oglądalność reklam wynosi często powyżej 90%, podczas gdy spoty na Facebook oglądamy w zaledwie 45,3 %.
Także większa liczba reklam w serwisach VoD aż tak nas nie denerwuje. Z badań wynika, że irytację deklaruje 49% ankietowanych, podczas gdy reklamy w telewizji wkurzają 55%. Jednak zarówno ilość spotów w serwisach, jak i zainteresowanie nimi pomimo tego, może niepokoić. Dlatego nadawcy je prowadzący powinni się sporo zastanowić nad ewentualnymi zmianami. I to nie chodzi o opłaty, ale dłuższe zatrzymanie przy sobie widzów, którzy jak tak dalej pójdzie będą woleli czasem droższy abonament, ale np. na Netflixie.