Siatkówka rządzi

Siatkówka rządzi

Niewiele kto spodziewał się tego, że Polska reprezentacja siatkarzy obroni tytuł Mistrzostw Świata. W końcu cztery lata to szmat czasu w każdym sporcie, a faworytami przed turniejem rozgrywanym, nie jak wtedy w naszym kraju, a we Włoszech i Bułgarii, zdecydowanie nie byliśmy. Nic dziwnego, że transmisje spotkań siatkarzy już cieszą, a mogą cieszyć jeszcze większe widownie, ku uciesze transmitujących je stacji telewizyjnych.

Od razu kolejnego dnia po sukcesie Telewizja Polska naprędce przygotowała informację prasową zapowiadając wielkie emocje na kolejne trzy lata. Na antenach TVP pojawią się bowiem Liga Narodów do 2021, Mistrzostwa Europy 2019 i 2021 i to wszystko w wykonaniu zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Co ciekawe te pierwsze prawa do tej pory miał Polsat, co tylko potwierdza również mój wcześniejszy wpis o zacieśnieniu współpracy pomiędzy stacjami i przekazywaniu sobie sublicencji na kolejne imprezy sportowe.

No dobrze, ale czy transmitowanie spotkań nawet Mistrzów Świata się opłaca. To dość dyskusyjna kwestia. Jakkolwiek nie przekonywać niektórych kibiców, to najważniejszą dyscypliną jest dla nich ta, w której z Mistrzostw Świata wróciliśmy po fazie grupowej. Mam na myśli oczywiście piłkę nożną. Siatkarski finał owszem ma największą oglądalność w poprzednim tygodniu, ale tylko po połączeniu wyników aż pięciu stacji go transmitujących!

Tak naprawdę ciężko w to uwierzyć, że tak ważne spotkanie z udziałem reprezentacji Polski przegrywa w zestawieniu tygodniowym z wręcz ciągłym liderem, czyli M jak Miłość. Serial, który można przecież oglądać kiedy tylko się chce pokonuje coś co dzieje się raz na cztery lata, ba w przypadku obronienia tytułu i poprzedniego oczekiwania 40 lat na choćby jedno siatkarskie mistrzostwo, jeszcze dłużej.

Do rzeczy M jak miłość oglądało 5,6 mln widzów. Finał siatkarskiego mundialu na TVP1 4,6 mln. Sytuacje ratują więc tylko Polsat Sport 1,51 mln (który o dziwo miał lepszą oglądalność jak główny Polsat 1,2 mln), TVP Sport 1,48 mln i Super Polsat 350 tysięcy. Wynik jest więc niezły, ale tylko łącznie. A to wskazuje jak wielką głupotą jest dzielenia praw na wiele stacji, dzielenie kibiców na różne kanały i rozbijanie tego wszystkiego tylko po to, by więcej zarobić z reklam, a w wynikach oglądalności wprowadzić zamieszanie.

Zaraz przed nami kolejne mecze piłkarskiej Ligi Narodów. Wraca nasza reprezentacja w sytuacji gdy mecz jest tylko na Jedynce i kodowanym Polsat Sport. Tu podział będzie inny i tym bardziej zobaczymy jak będzie z oglądalnością, choć szczerze nie wierzę by w takim wypadku M jak Miłośc w jakikolwiek sposób było górą.