Telewizorze zrób za mnie herbatę

Telewizorze zrób za mnie herbatę

Coraz to nowsze technologie wkraczają do naszego życia. Ba ułatwiają, je i przejmują nad nim kontrolę. Najdziwniejsze jest jednak to, że chyba po prostu zapominamy, co do czego służy.

Telefon komórkowy powinien dzwonić. Lodówka chłodzić jedzenie. Natomiast telewizor wyświetlać programy telewizyjne. Jasne, oczywiście, ale nie dla producentów sprzętu dodających coraz to nowsze funkcje, podobno zwiększające nasz komfort, a przy okazji zwiększające koszt produktu, zmniejszając jego żywotność. I tak telefon robi wszystko, lodówka ma telewizor, a telewizor staje się przeglądarką Internetową.

To jednak nie wszystko. Na ostatnich targach elektronicznych zarówno Sony, jak i LG poinformowały o użyciu w swoich teleodbiornikach asystenta Google. W praktyce więc nie będziemy potrzebować w ogóle pilota do telewizora, bo dzięki wbudowanemu mikrofonowi, wszystko zadziała zgodnie z naszymi komendami głosowymi.

Przykłady? Powiemy, że chcemy zmienić program, pogłośnić dźwięk, interesuje nas imię i nazwisko aktora, jaki jest wynik meczu, którego nie oglądamy, zapytamy czy potrzebna nam kurtka by wyjść na dwór, poprosimy o włączenie wideo najbardziej pasującego do naszego treningu biegowego, o wyłączenie telewizora po skończeniu odcinka serialu, przy którym przysypiamy, czy pokazanie naszych zdjęć zapisanych na dysku 10 lat temu, zgasimy światło w pokoju, włączymy konsolę do gier. I tak dalej, i tak dalej.

Co ważne to nie jest żart, bo właśnie takie komendy pojawiły się w reklamie jednego z takich telewizorów, oczywiście z obrazem w Ultra HD, nie 4K, a jeszcze większym i nowszym 8K! W taki sposób teleodbiornik staje się więc naszym domownikiem. W końcu możemy prawie z nim rozmawiać, a jeszcze ten dreszczyk emocji, że zostaniemy zhakowani. A nawet jeśli nie to ktoś i tak będzie nagrywał i podsłuchiwał wszystkie odgłosy z domu. Ciekawe jest też to jak wyglądać będzie współpraca np. z językiem polskim. No bo nie sztuka sprzedać nam telewizor rozumiejący nas tylko po angielsku.

Przyszłość może więc przerażać. Co pokazuje chociażby wyjątkowo ciekawy serial „Black Mirror”. Tylko dlaczego dajemy się tak wrabiać i sami pozwalamy sobie na coraz większa inwigilację, za własne pieniądze. Naprawdę ciężko to zrozumieć. No chyba, że telewizor za mnie ugotuje i zrobi mi herbatę, to wtedy wszystko jasne.