Wszyscy zbierają nasze dane

Wszyscy zbierają nasze dane

Za co krocie płacą największe firmy? Tak naprawdę, za nasze dane. Zdobyć informacje o tym co lubimy, jak się wypowiadamy, gdzie wchodzimy, jakie mamy plany. Przykre, ale to to się najlepiej sprzedaje. To to jest potrzebne by wcisnąć nam nowe produkty i to dokładnie sprofilowane pod nas. I kiedy myślisz, że prywatność straciłeś już prawie w całości, dowiadujesz się, że może być jeszcze gorzej.

Facebook, czy Cambridge Analytica? To już nie dziwi. O tym wiemy. Maszynka do zbierania jak największej informacji o nas samych (i to zarówno w celach sprzedażowych, jak i politycznych). Google? Wspaniale. Remarketing i przypadki wysyłania paczek dziewczynom w ciąży, które jeszcze nie powiedziały o tym swojej rodzinie, czy Paniom, które w międzyczasie poroniły (autentyk, za którym poszły sprawy sądowe). Ale żeby telewizja?

I tu nie chodzi o telemetry, o których wiemy, że je mamy i nie chodzi o Netię, która przekazuje informacje o oglądalności dla TVP (dzięki czemu ta może chwalić się lepszymi i podobno dokładniejszymi wynikami od Nielsena). Chodzi o permanentne zbieranie danych i ich sprzedaż. Dobrze, że chociaż na razie tylko w Kanadzie.

Tam największy operator łączonych usług (telewizja, internet, telefon) chce monitorować wszystkie działania swoich użytkowników i zarabiać na tym krocie. A co z prawem? Nie ma problemu. Przecież wystarczy do tego zmusić swoich klientów wysyłając im aneksy do umów z udzieleniem zgód, albo wciskając taki papierek wraz z nowymi promocjami.

Owszem o zbieraniu informacji z dekoderów już dawno słyszałem, ale chyba nikt nie miał planu robienia tego na taką skalę. A do tego jeśli dodamy właśnie internet i telefon to dostaniemy profilowanie każdego z użytkowników o wiele bardziej dokładnym niż tym co znamy już tylko z Facebooka i Google. Mamy przecież bilingi, godziny połączeń, czas wolny, zainteresowania, telewizyjne wybory, no inwigilacja wyższej próby.

A co jeśli doszłoby do ataku hakerskiego, albo po prostu wycieku tylu danych? Istna tragedia, ale przecież nikogo to nie obchodzi. Ważny jest zysk. A jeśli kanadyjski projekt się przyjmie to tylko czekać gdy po pomysł sięgnie ktoś na naszym rynku. W końcu my takich operatorów zainteresowanych podobnym działaniem mamy kilku.