Wiemy już, że przez najbliższe trzy sezony hiszpańską La Liga transmitować będzie nowy kanał na polskim rynku Eleven. Choć ta informacja była prawie pewna czekałem z jej ogłoszeniem do pojawienia się oficjalnej informacji prasowej. Tę otrzymaliśmy wczoraj przed 19, a już o 20:30 transmitowano ostatni mecz pierwszej kolejki Granada-Eibar (potem pokazano retransmisję spotkania Athletic Bilbao z FC Barceloną).
Kibice ligi hiszpańskiej dość długo musieli czekać na jakąkolwiek informację. Ponad tydzień temu oficjalna strona La Liga przekazała, że prawa do transmisji na terenie Polski otrzymał katarski beIN Sports, który przecież nadal nie ma w naszym kraju żadnego kanału. Najbardziej prawdopodobne było więc, że mecze pokaże stacja Eleven, zaprzyjaźniona ze względu na osobę Andrea Radrizzaniego (jednego z twórców agencji sprzedaży praw MP&Silva i właściciela Eleven). Mimo to negocjacje trwały tak długo, że zarówno fani Realu Madryt, jak i FC Barcelony w naszym kraju, musieli posiłkować się w pierwszej kolejce zagranicznymi stacjami lub nielegalnymi streamami.
Bardzo możliwe, że beIN Sports sondował przez ten czas nasz rynek. Niewykluczone jest bowiem pojawienie się u nas tego nadawcy w przyszłości, co było by wbrew pozorom świetną informacją dla wszystkich fanów sportu (szczególnie piłki nożnej). Model biznesowy beIN Sports zakłada w niektórych krajach stworzenie własnej mini-platformy z kanałami sportowymi i sprzedaż kart dostępu na doładowanie (dokładnie to co znamy chociażby z Telewizja na Kartę). Wszystko w naprawdę przystępnej cenie, bo fan sportu wreszcie będzie płacił tylko za sport, a nie za dodatkowe kanały które otrzymuje we wspólnym pakiecie.
Polscy kibice nie raz gościli już na antenie beIN Sports (tu np. podczas meczu otwarcia siatkarskich Mistrzostw Świata).
Przykładowo w Australii (gdzie akurat beIN Sports nie ma własnej platformy) wychodzi około 415 złotych rocznie (czyli około 35 złotych miesięcznie) za m.in. ligę hiszpańską, francuską, niemiecką, Ligę Mistrzów, Ligę Europejską, angielską Championship, amerykańską MLS, czy eliminacje Mistrzostw Świata. Poza tym ja mam jeszcze doświadczenie jak to wyglądało w poprzedniej ofercie BeIn Sports, która nazywała się Al Jazeera Sport (i tworzyła platformę). Tam również pojawiała się podobna kwota (99 euro, czyli obecne 420zł, a przy przedłużeniu na kolejny rok było jeszcze taniej) za 8 kanałów sportowych z wszystkimi ważnymi rozgrywkami piłkarskimi (także np. z NBA) poza angielską Premier League i Bundesligą, ale z gwarancją, że obejrzysz każdy mecz w kolejce chociażby z Hiszpanii, czy Włoch z angielskim komentarzem (a nie tylko te wybrane). Zresztą pogorszenie dostępu w Polsce (zniknięcie z Hotbirda) i powstanie beIN Sports miał związek z zakupem praw do ligi angielskiej.
Al Jazeera Sport w czasach świetności.
Ogólnie mówiąc beIN Sports ma duże perspektywy wejścia do naszego kraju. Za rok kończy się umowa nc+ na Premier League, a katarski nadawca może przecież dogadać się z Eleven i albo przejąć kanały m.in. z ligą włoską, hiszpańską, francuską, belgijską, szkocką, czy Ligą Mistrzów piłkarzy i piłkarek ręcznych, albo dołączyć je do swojej oferty (stąd być może przeciągające się negocjacje Eleven z platformami, bo mogą nie chcieć długotrwałych umów i wyłączności). Na razie pewne jest to, że Eleven ma już silną kartę przetargową i raczej darmowe transmisje na ich stronie Internetowej szybko się skończą, bo wreszcie mają szansę zostać telewizją z prawdziwego zdarzenia (choć przydałby się trzeci kanał bo na dwóch trudno będzie już zmieścić pełną ofertę).
Na koniec jeszcze Stadion Narodowy na antenie beIN Sports.