To już dzisiaj nasza ogromna szansa na półfinał piłkarskich mistrzostw Europy. Spotkanie z Portugalią już przedstawiałem jako historyczny mecz (najważniejszy od 34 lat, pierwszy naszej reprezentacji w Ultra HD i mogący pobić rekord oglądalności wszech czasów), ale dla wielu ważniejsza jest związana z nim kwestia zarobkowa. Największe stacje telewizyjne transmitujące wszystko co związane z Euro 2016 już dawno odniosły sukces, a kolejne zwycięstwa Polaków pomagają im tylko w wyciąganiu od reklamodawców dużych sum pieniędzy.
Według wyliczeń domu mediowego MediaCom do 26 czerwca Polsat mógł zarobić z samych reklam około 47 mln złotych, a Telewizja Polska 22 mln zł. To jednak kwoty prosto z cennika, bo po uwzględnieniu rabatów dla stałych klientów zyski są mniejsze (odpowiednio 26 mln złotych netto Polsat, a 10 mln netto TVP). Pamiętajmy, że różnica w zarobkach obu nadawców związana jest głównie z mniejszą liczbą spotkań pokazywanych przez Jedynkę (5 przy 15 głównego Polsatu).
Pamiętajmy jednak, że każdy kolejny awans Polski to wyższe kwoty za 30 sekundowe spoty wokół samego spotkania. Dla porównania cennik Telewizji Polskiej w przypadku braku naszej reprezentacji w 1/8 finału wskazywał, że najdroższa reklama przy takim meczu (w przerwie) miałaby koszt 50,9 tysiąca. Ostatecznie dzięki wyjściu z grupy podopiecznych trenera Nawałki stanęło na 116,6 tysiącach złotych! W międzyczasie stawka Polsatu bez rabatu wynosiła 93,7 tysiąca.
Teraz mamy już ¼ finału i jeszcze wyższe stawki. Polsat 30 sekundową reklamę podczas dzisiejszego spotkania wycenił nawet na 158,4 tysiąca złotych, a TVP1 na 160 tysięcy. W tym wypadku cena bez udziału naszych wynosiłaby zaledwie 56,5 tysiąca. Kolejny awans również byłby czymś wielkim dla stacji telewizyjnych (w końcu półfinał wyceniono na maksymalnie 67,5 tysiąca, a gdyby byli w nim Polacy cena automatycznie rośnie do 178,3 tysiąca). Dlatego możemy być pewni, że wszystkie największe telewizje w pełni trzymają dziś kciuki za naszych.