A Netflix piracimy

A Netflix piracimy

Polak potrafi. Oczywiście kombinować. Szczególnie jeśli można przyoszczędzić za coś co z naszej perspektywy jest dobre, ale za drogie. I tak jest w przypadku najpopularniejszego serwisu wideo na żądanie na świecie, Netflixa. Który zaczyna bić w naszym kraju rekordy.

Już mamy u siebie około 600 tysięcy kont na tym serwisie. To naprawdę sporo jak na nasz kraj. Bardziej skomplikowana wydaje się być odpowiedź na pytanie ile z tych kont jest aktywnych, a ile wykorzystuje lukę w zasadach Netflixa.

Według obliczeń jest już około 50 tysięcy polskich pirackich kont na Netflxie. Co ciekawe jeszcze w październiku ubiegłego roku takich kont było zaledwie 10 tysięcy. Biorąc pod uwagę miesięczny abonament w wysokości 43 złotych serwis w naszym kraju już traci około 2 milionów złotych.

Jak to wygląda w praktyce? Netflix udostępnia bezpłatne 30 dni na próbę dla nowych użytkowników. Żeby z tej oferty skorzystać należy podać numery karty kredytowej. Polacy jednak zwietrzyli okazję w tym, że taniej jest tworzyć wirtualne karty i na nie zakładać bezpłatne konta co miesiąc w nieskończoność.

Co ciekawe Netflix nie ma zamiaru blokować takiej możliwości, zupełnie inaczej niż np. HBO Go, który ze względu na takie kombinacje użytkowników zmienił cały regulamin.

Kombinacje z kartami to jednak jedno. Inną wersją jest przecież dzielenie się abonamentem na kilka osób (w końcu najwyższy pakiet dostępny jest dla czterech urządzeń). Handel i wymiana trwa w najlepsze na innych portalach internetowych.

Na koniec należy zastanowić się nad jeszcze jedną kwestią. Czy kombinacje można nazwać piraceniem? W końcu Polacy od lat kombinowali i potencjalnie wszystko robią zgodnie z regulaminem, wykorzystując jego lukę. Może więc to tylko Janusze biznesu, cwani, bezkarni, ale przedsiębiorczy.