Koniec Dzień dobry Polsko

Koniec Dzień dobry Polsko

Dzień dobry Polsko” miał być nowszą i lepszą wersją „Kawy czy herbaty”. Problem w tym, że już wiemy iż ten projekt nie będzie kontynuowany. A z wizji znika nie tak jak jego pierwowzór, po 21 latach, a po mniej niż roku.

Sam pomysł Jedynki był mimo wszystko ciekawy. Kontynuacja powrotów programów dobrze kojarzonych przez widzów przed laty, w końcu nie jest taka zła. Jednak najwidoczniej czasy na tyle się zmieniły, że po prostu widz oczekuje czegoś nowego. Te wszystkie powroty średnio się kończyły. Nawet Sondę przeniesiono na gorszy czas antenowy, ale wciąż jest w tv, nie tak jak „Dzień dobry Polsko”.

Powód? To przede wszystkim zmiana stylu życia Polaków! Jakkolwiek absurdalnie to nie zabrzmi, prezes Kurski porażkę „Dzień dobry Polsko” łączy z tym, że nie chodzimy do pracy jak kiedyś na 6, czy 6:30, a na 8 lub 9. Czyli w praktyce gdy Jedynka prezentowała swoją śniadaniówkę, większość potencjalnie zainteresowanych widzów spała.

Ciekawa koncepcja, biorąc pod uwagę to kto jest głównym widzem Jedynki. Według badań to przecież osoby starsze, które do pracy jednak nie chodzą. Ba wstają wystarczająco rano, by włączyć już telewizor. Problem moim zdaniem leżał więc w tym, że „Dzień dobry Polsko” prowadzony był w sposób nowoczesny. Współczesny styl telewizyjny z czasem sensacyjnymi tematami, szybkie zmiany gości, itp. Tworzono więc program dla młodych, w czasie gdy przed telewizorem byli starsi widzowie.

Program zapamiętamy więc z częstych zmian prowadzących i z kury, która wypróżniła się na wizji. Mało niestety. Jedyny plus z całej tej sytuacji. to chyba przeniesienie części pieniędzy z „Dzień dobry Polsko”, by wzmocnić „Pytanie na śniadanie” Dwójki. Bo lepiej mieć jeden porządny program śniadaniowy, niż dwa, a jeden z nich robiony na siłę.