Nowe telewizory i nowe technologie

Jak ten czas szybko leci. Tak można sobie pomyśleć przyglądając się rozwojowi i zmianom jakie dokonały się w ciągu kilkunastu lat, jeśli chodzi o telewizory. Kiedyś interesowało nas tylko to, że są czarno-białe i kolorowe. A teraz nowo kupiony telewizor jest już technologicznie stary. Oczywiście to producentom zależy na proponowaniu nowych technologii dla własnego zysku. Prześledźmy jednak na szybko ostatnie zmiany.

Najpierw starano się, aby sam teleodbiornik był jak najcieńszy. W taki sposób odchodzono od telewizorów z ogromnymi kineskopami, sukcesywnie je zmniejszając. Ostatecznie na rynku pozostały dwie technologi, czyli Plasma i LCD. Od tego momentu nieustannie można było spotykać się w Internecie z pytaniami, która z nich jest lepsza. W taki sposób doszliśmy do wniosku, że Plasma daje lepsze odwzorowanie koloru czarnego i większy kąt widzenia, ale pobiera więcej prądu. Zaś LCD jest bardziej oszczędny, jeśli chodzi o prąd, ale problem mogą być wypalające się piksele. Tak więc wszystko miało i ma swoje plusy oraz minusy.

Następnym krokiem była walka na rozdzielczość. Ta trochę słabsza, czyli HD Ready. Nie można jednak zapominać, że 720p wbrew pozorom lepiej spisuje się biorąc pod uwagę transmisje sportowe. Jednak dla większości głównym wyznacznikiem nowego telewizora była ówcześnie najwyższa technologia Full HD. Nic więc dziwnego, że pod nią powstawały kolejne kanały telewizyjne i materiały. Same telewizory jednak początkowo odstraszały konsumentów ceną. To właśnie jej sukcesywne obniżanie sprawiło, że nowsze telewizory stały się coraz bardziej powszechne. Nie zmienia to faktu, że najpierw taniały sprzęty HD Ready, a dopiero później Full HD.

Sprawił to powrót w chwale trójwymiaru. To absolutnie zaskakujące że po ponad 20 latach gdy 3D przestało w zasadzie istnieć (głównie ze względu np. na zawroty głowy) jeden film jakim był „Avatar” przywrócił ą technologię do łask. To telewizory 3D i odtwarzacze filmów 3D stały się wyznacznikiem luksusu i wysokiej ceny. Tym razem trójwymiar był już lepiej przygotowany. Anaglifowe okulary zastąpione zostały przez bardziej tradycyjne. Jedna część programu pokazuje więc to co widzi lewe oko, a druga to co prawe. Jednak po pojawieniu się 3D bez użycia okularów technologia stanęła w miejscu. Nagle i te telewizory stały się coraz tańsze.

Mieliśmy jeszcze telewizory podświetlane przez lampki LED. To one zaczęły wyznaczać nowoczesność. Teleodbiorniki znowu stały się cieńsze. Połączono również plusy zarówno Plasmy, jaki i LCD. Ostatecznie przyczyniając się do stopniowego końca tej pierwszej technologii (vide rezygnacja z produkowania takich telewizorów przez Panasonica). A że do LED można dołączyć 3D sukces jest murowany. Wydawało się więc że właściciele takich telewizorów mają już najnowsze odbiorniki, a to też nie jest już prawdą.

Skorzystano bowiem z wieloletniego doświadczenia Japończyków i zaczęto stawiać znów na wyższa rozdzielczość. Teraz królują więc telewizory w rozdzielczości 4k. To jednak nie koniec bo te najdroższe mają już 8k. Można mówić o tym, że przecież brakuje materiałów i kanałów w takiej rozdzielczości. Ale to nie do końca prawda. Także Full HD i 3D tak zaczynały. Wydawało się, że na materiały natywne w tych technologiach będziemy długo czekać. A już teraz istnieje ich ogromna biblioteka. Dlatego nie mogą dziwić testy telewizji 4k na satelicie, ale też naziemnie w Szwecji. W Ultra HD nadal jednak przewodzi Japonia. Tam obraz 8k nie jest już zaskoczeniem.

Co dalej? Wydaje się, że zaczną rządzić funkcje dodatkowe i ułatwienia dla użytkowników, a także poprawiony będzie wygląd (tzw. design) teleodbiorników. Już teraz w naszym sklepie możemy trafić na krzywy, a dokładnie wygięty telewizor jednego z producentów. Jeśli chodzi o funkcje nikogo nie dziwią sprzęty z Internetem. Zarówno Smart TV jak i telewizja hybrydowa HBB tv maja przyszłość. Nie wystarcza już tuner telewizji naziemnej DVB-T, w wyposażeniu powinna być nowsza DVB-T2, kablowa DVB-C łącznie z satelitarnym DVB-S2. Jaki jest w takim razie najnowszy trend. Na pewno OLED, ekrany przezroczyste, wyginane i dotykowe, jak z filmów science-fiction. Jednego możemy być pewni. Producenci wymyślą zaraz coś za co znowu zapłacimy my konsumenci.