Wojna sylwestrowa

Dodano 31.12: Chciałbym życzyć wszystkim czytelnikom i odwiedzającym mojego bloga jak najlepszego zabawy Sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku 2014. Aby spełniały się wasze marzenia i wszystko się udawało, nie tylko w pracy.

Już dziś pożegnamy rok 2013. Jak zwykle imprezy sylwestrowe pokażą telewizje z całego świata. Nie inaczej będzie w Polsce. Tym razem można szykować się jednak na ogromną rywalizację, gdyż aż trzy z ogólnopolskich stacji postanowiły transmitować koncert na żywo.

W ostatnich sześciu latach w walce o widza nie uczestniczył TVN. Tym razem i ten kanał zdecydował się na transmisje imprezy z krakowskiego rynku. I to właśnie ta stacja znajduje się w najgorszej pozycji wyjściowej. Widownia przyzwyczaiła się już bowiem do sylwestra z TVP2 i Polsatem. Nie można zapominać, że TVN organizował koncerty tego dnia, ale później pokazywał je jedynie w odtworzeniu i do tego nie w całości. Co sprawiło, że wrócił do noworocznej rywalizacji? Oczywiście pieniądze. Chodzi o te uzyskane od potencjalnych reklamodawców. Pozycja tego nadawcy 31 grudnia była dotychczas bardzo słaba. Wystarczy sprawdzić wyniki oglądalności z odstępu czasowego między 23:50, a 00:10 (czyli wtedy gdy w TVP2 i Polsacie wznoszono toast i odliczano sekundy do nowego roku). Otóż gdy transmisje na żywo miały około 4 mln widzów każda, film w TVN oglądało zaledwie 211 tysięcy widzów. A to sprawiało, że to konkurencyjni nadawcy zarabiali o wiele więcej na reklamach.

Co może być atutem imprezy TVNu? Na pewno efekt nowości. Jakaś część widzów będzie chciała zobaczyć kogo z gwiazd zaproszono, jak ten sylwester został zorganizowany i czy różni się czymś od koncertów konkurencyjnych stacji. Na pewnego rodzaju zaskoczenie, liczy również Polsat, który w ostatnich latach prowadził transmisje z Warszawy. Tym razem przeniósł się do Gdyni. Jednak to stolica Polski jest jak na razie największym wygranym tegorocznego sylwestra. Miasto wydało znacznie mniej pieniędzy na tegoroczną imprezę (pomimo braku dofinansowania z telewizji). Owszem to Kraków, Gdynia i Wrocław będą miały największe gwiazdy, ale Warszawa szczyci się największym pokazem fajerwerków.

Telewizja Polska pozostała zaś we Wrocławiu. W tym mieście współorganizuje sylwestra już od 2005 roku. Ponieważ w temacie pisałem o wojnie, to należy przedstawić obszary walki. TVP w zeszłym roku postanowiła nie emitować reklam w trakcie transmisji z koncertu. Miało to sprawić, że widzowie, którzy zobaczą reklamę na Polsacie zmienią stację na TVP2 i zwiększą ich widownię, gdyż postanowią zostać już przy ich programie. Była to skuteczna taktyka, gdyż wyniki oglądalności obu stacji były podobne. I to właśnie słupki oglądalności będą areną walki.

W zeszłym roku obie stacje prześcigały się w informacjach o tym, kto wygrał. TVP podało, że miało największą oglądalność. Taki sam komunikat wystosował Polsat. Jak to jest możliwe? Otóż z jednej strony można liczyć tylko jeden kanał, który transmitował sylwestra. A z drugiej kilka stacji tego samego nadawcy, które również w tym samym czasie pokazywały to samo wydarzenie. I tak Polsat koncert wyemitował również na Polsacie 2 i Polsat News. Taki sposób rywalizacji także może być ciekawy. Gdyż Telewizja Polska zwyczajowo korzysta z TVP Polonia. Najsłabiej w takim wypadku wypada TVN. Owszem posiada on wersję International, ale jest ona kodowana na satelicie w Europie i dostępna w całości poza granicami naszego kraju. Jej potencjał widzów jest więc mały. Ciekawe czy transmisja pojawi się na TVN 24, czy innej z siostrzanych stacji, albo jednak zdecydują się na ostrą walkę tylko o oglądalność głównego programu.

Jeśli chodzi o występujących na scenach to podstawą dla każdej ze stacji jest wypromowanie przy okazji swoich programów, ramówki. Tak aby osoby, które nawet zwyczajowo nie oglądają telewizji przekonać do włączenia np. na czas wiosennego reality show. Nie dziwi więc obecność w Krakowie uczestników „Mam talent” i „X-factor”, we Wrocławiu „The Voice of Poland”, a w Gdyni „Must be the music”. Rywalizacja jest zawsze także między prowadzącymi sylwestra. To też zawsze osoby, które są związane z daną stacją i występują w jej innych audycjach.

Wojna widoczna jest też w gwiazdach występujących na sylwestrach. Już na pierwszy rzut oka widać, że pewni artyści w ciągu roku dokonali transferu z jednej stacji do drugiej. Chociażby Maryla Rodowicz i Krzysztof Krawczyk, których widzieliśmy w tamtym roku w TVP teraz pojawią się w Polsacie. Kojarzona z tym drugim kanałem Kora zrobiła odwrotny ruch (aktualizacja: ale ostatecznie zrezygnowała z udziału w imprezie). Wypromowany przez TVN Kamil Bednarek wybrał zaś ofertę Telewizji Polskiej. W drugą stronę powędrował Andrzej Piaseczny. To tylko kilka gwiazd, ale potwierdzają moją tezę o ciągłej walce o widownię i pewnych animozjach między stacjami.

Co w takim razie zrobić?

Opcja pierwsza to spędzenie zaplanowanego już sylwestra gdzieś indziej, a nie przed telewizorem. Po drugie skakanie z kanału na kanał. Jeśli bowiem lubimy jednego artystów, którzy występują w konkurencyjnych stacjach nie ma innej możliwości. Możemy również (jeśli mamy taką możliwość) którąś z imprez nagrać i później odtworzyć, albo zobaczyć jej powtórkę (np. następnego dnia). Są też inne propozycje dla telemaniaków. Jeśli mamy obrotnicę możemy wybrać sylwestra ze stacji zagranicznych lub poszukać przekazów satelitarnych z całego świata. Jak co roku mogę polecić całodobowe koncerty na niemieckim 3sat, do tego w HD, czy też teledyski Disco z lat 70 bodajże na ZDF. Jednak najlepsze imprezy, ale różniące się od naszych trafimy na bardziej egzotycznych kanałach. Polecam chociażby sylwester z Dubaju na Dubai One.